Wczoraj Parlament Europejski debatował nad raportem, w którym Komisja Europejska bardzo krytycznie ocenia postępy w realizacji celów „Strategii Ochrony Bioróżnorodności do 2020”. Europosłowie podkreślali m.in. straty, jakie powoduje spadek różnorodności biologicznej dla społeczeństw w państwach członkowskich. Rozwiązaniem jest skuteczniejsza implementacja dyrektyw środowiskowych.
Parlamentarzyści zauważyli, że różnorodność biologiczna, oprócz czystego środowiska, to również stan naszej gospodarki. W związku z jej utratą UE traci rocznie ok 3% PKB (w sumie 450 mld euro). Podkreślali oni również potrzebę stworzenia spójnego systemu ochrony przyrody, który będzie integrował różne polityki, w tym Wspólną Politykę Rolną. Gerben-Jan Gerbrandy, członek PE zwrócił uwagę, że “w dłuższej perspektywie kryzys gospodarczy to zaledwie incydent - w przeciwieństwie do ginącej na naszych oczach przyrody”.
Śródokresowy przegląd unijnej strategii ochrony bioróżnorodności, który na początku października ogłosiła Komisja Europejska, dowodzi, że wciąż jest wiele do zrobienia w zakresie powstrzymania degradacji środowiska na terytorium państw należących do wspólnoty – uważa Paweł Średziński z WWF Polska. - Okazało się, że nie udało się zrealizować zakładanych celów, jakie stawiała sobie strategia, szczególnie w zakresie rolnictwa i leśnictwa. Największa utrata bioróżnorodności w UE jest odnotowywana właśnie na obszarach wiejskich, użytkowanych w ramach intensywnej i wielkoobszarowej gospodarki rolnej.
Raport Komisji podkreśla, że nie udało się osiągnąć nawet połowy z wyznaczonych 5 lat temu celów. Wskazuje jednak dość wyraźnie kierunek działania - by właściwie chronić bogactwo europejskiej przyrody, wystarczy lepiej wdrażać istniejące prawo. Kluczowe są tu dyrektywy ptasia i siedliskowa - stanowiące podstawę funkcjonowania sieci Natura 2000, która chroni obszary, na których wystepują najrzadsze i najbardziej zagrożone wyginięciem gatunki zwierząt i roślin oraz siedliska przyrodnicze.
“Badania dotyczące skuteczności działania dyrektywy ptasiej potwierdzają, że gatunki objęte ochroną przez dyrektywy wykazują dużo bardziej pozytywne trendy niż te nie objęte tą formą ochrony. Co więcej, wykazano że, w „starych” krajach UE ten pozytywny trend jest wyraźniejszy, co oznacza, że im dłużej te gatunki ptaków są objęte ochroną, tym lepiej” - mówi Dariusz Gatkowski z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Obecnie trwa ostatnia faza ewaluacji (tzw.”kontrola sprawności”) tych dyrektyw i w ciągu najbliższych kilku miesięcy zapadnie decyzja, czy rozpocząć prace nad ich zmianą. Jednak wczorajsza debata pokazała, że problemem nie są dyrektywy, ale ich faktyczna implementacja w poszczególnych krajach.
Pokrywa się to w pełni ze stanowiskiem polskich ekspertów, którzy przestrzegają przed eksperymentowaniem z dyrektywami. Agata Szafraniuk, prawniczka z Fundacji ClientEarth mówi: „Dyrektywy ptasia i siedliskowa to najskuteczniejsze narzędzie ochrony przyrody oraz jednolite standardy prawne we wszystkich krajach członkowskich. Zapewniają one jednakowe warunki konkurencji na europejskim rynku wewnętrznym. Przedsiębiorcy nauczyli się już poruszać w dotychczasowym prawie, a potencjalne zmiany mogłyby wiązać się z trwającą dziesiątki lat fazą niepewności prawnej”.
Badania Eurobarometru pokazują, że 8 na 10 Europejczyków uważa, że utrata bioróżnorodności to poważny problem.
dostarczył infoWire.pl
Link do strony artykułu: https://wm5.wirtualnemedia.pl/centrum-prasowe/artykul/waza-sie-losy-europejskiej-przyrody